czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 3


- Harry! Harry!- Krzyczy Niall biegnąc z taką szybkością iż milimetry dzielą go od spotkania z wielką 
platformą głoszącą kolejną  czarno-białą reklamę kampani panna Stylesa . Gdzieś po drodze gubi kilka kartek z swojego notatnika ale jest zbyt przejęty i zakręcony żeby je  podnieść.   Drogę do ławki przebiega w rekordowe kilka minut i wskakuje na nią tak niezdarnie, że tylko cud sprawia iż jego kości są nadal w całości. Rumieni się przez to jeszcze bardziej, ale nie potrzebnie, bo Harry uważa to za urocze i delikatnie pomaga wstać blondynowi z ziemi. Niallowi nie podoba się sposób w jaki dotyk drugiego chłopaka sprawia mu przyjemność i w ostatniej chwili powstrzymuje się przed powiedzeniem tego na głos.
-  Co się stało?- Niall słysząc to pytanie poprawia się wygodniej na ławce i choć wydaje się to nie możliwe jeszcze bardziej się rumieni.
-  Ja..uhy..chciałem cię o coś zapytać, Harry ja wiem, że pewnie się nie zgodzisz bo ty jesteś… i ja… bo… pojedziesz ze mną na bal? – Harry chciał, naprawdę bardzo chciał tam pójść bo Niall wydawał się najmilszą, najsłodszą, najbardziej rumieniącą się osóbką jaką kiedykolwiek widział ale to o co go spytał było niestosowne i niedorzeczne. Co prawda ostatnim czasy bardzo się do siebie zbliżyli i loczek mógł go nazwać bez wyrzutów sumienia, swoim pierwszym prawdziwym przyjacielem, może nawet czymś więcej niż przyjacielem. Stał kimś kogo nie umiał określić.
Po mimo tego wszystkiego bal nie wydawał się najlepszym pomysłem. Jego ojciec z grymasem patrzył na ich przyjaźń. Właściwie była możliwa tylko i włącznie dzięki Anne, która nie mogła uwierzyć iż jej nieporadny, dziwaczny Harry w końcu znalazł przyjaciela. Ale bal? On nie mieścił się chyba w normach zdrowej i rozsądnej relacji.
- Niall… wiesz, że jesteśmy chłopcami? A chłopcy nie chodzą razem na bal. Nie wiem dlaczego… ale tak już jest.
- O boże co ? Nie! ja nie chciałem żebyśmy poszli tam jako para towarzysząca, tylko jako przyjaciele. Rozumiesz różnice?
- Tak- Harry nie rozumiał.
***
- Ten czy ten- Loczek wyciąga w stronę Nialla dwie eleganckie, duże muszki. Jedna z nich jest kremowa, bardziej kontrowersyjna a druga w aksamitnej odcieni czerni.
- Hymm- Niall uroczo przechyla głowę w prawą stronę. Robi tak zawsze gdy się zastanawia- Kremowa zdecydowanie lepsza.
- To będzie kremowa- Harry układa ją obok stery, przygotowanych i wykrochmalony  ciuchach.  Zdecydował się na prosty garnitur i ten ekstra dodatek, czyli muszkę.  Spojrzał przelotnie na zegarek i aż się wzdrygnął była 18.30 a bal zaczynał się punkt 19. Po drodze musieli jeszcze wstąpić na chwilę do domku Nialla więc na pewno się spóźnią.
-  Musimy dać jakiś prezent gospodarzom? W ogóle to będzie bal z okazji czego? To czyjeś urodziny, zaślubiny?- Harry trajkocząc zaczął powoli rozbierać się do samej bielizny, nie zwracając uwagi na obecność Nialla.  Od maleńkość rozbierał i ubierał się przy służbie więc nie widział powodu nierozbierania się przy przyjacielu.
- To będą…uhg- Wzrok blondyna powędrował ku gołym plecom Harrego. Nie były umięśnione, właściwie  to kości niemal, że przebijały skórę chłopaka ale to nadawało mu niesamowitej kruchości-to będą…- Niall niemal, że jękną w momencie kiedy Harry się odwrócił sięgając po spodnie. Okazało się, że jego bielizna więcej odsłania niż zakrywa i blondynowi w pewien pokręcony, nadzwyczaj dziwny sposób to się podobało. Zastanawiał się nawet przez chwilę, jakby to było kiedy przyjaciel nie miałby nawet majtek i jak dużego ma… Niall poczuł, że twardnieje. Jego policzki pokryły się po raz etny przez loczka, czerwienią. Nie samowi cię się zawstydził sposobu w jaki na to wszystko zareagował. I bardzo chciał skupić swoje myśli na czymś obrzydliwym lub odrażającym, żeby się uspokoić ale jego plany pokrzyżował jak zwykle Harry.
- Cholera Niall, możesz mi pomóc z tymi guzikami.- Widząc jak Harry nie poradnie mocuje się z guzikami  od koszuli blondyn uśmiecha się i modli za razem w duchu, żeby nie zobaczył narastającego ,,problemu’’.  Podchodzi do chłopka bardzo blisko i odpina powolnym ruchem źle zapięte klawisze. Jego ręka lekko drży kiedy muska przelotnie palcami skórę przyjaciela i po mimo tego, że stara się ograniczać kontakt do minimum tak po prostu się nie da. Szczególnie kiedy dochodzi do tych niższej części. I widzi spojrzenie Harrego bacznie mu spoglądającego przygryzającego dolną wargę i zdaje sobie sprawę w jak nieodpowiednim momencie się znajduje. I to wszystko sprawia, że nie może dłużej wytrzymać. Pozostawia loczka i guzikowy problem. Mamroczę coś w stylu ,,zaraz wracam’’ i z szybkością antylopy uciekającej przed aligatorem ulatnia się z pokoju.
- To w końcu co to będzie za bal?!- Krzyczy za nim Harry ale on puszcza to mimo uszu. Jeśli za nim pobiegnie to oznacza koniec ich znajomości bo najprawdopodobniej rzuciłby się na niego.
                Dom Styelsonów jest niesamowicie duży.  Niall omal nie gubi się w tych wszystkich korytarzach a bardzo nie chcę natknąć się na ojca Harrego. Zdaje sobie doskonale sprawę jak bardzo go nie lubi i jak nim gardzi tylko dla tego bo jest z biedniejszych sfer. Mógł tu jedynie wejść dzięki Anne i jej kobiecym sposobom podporządkowania męża. Co również nie napawało go optymizmem.
                W końcu jakimś sposobem znajduje się na zewnątrz . Dziękuje swojemu umięśnionemu ciału, że tak szybko zanosi je do domku ogrodowego-tam gdzie on i jego matka zamieszkali. Wbiegł z i petem do domu, nie zwracając uwagi na pytające spojrzenia matki. Zamyka drzwi na klucz i w końcu zdejmuje tak bardzo przeszkadzające mu spodnie. Kilka szybkich ruchów ręką załatwia całą sprawę i czując nasienie oblepiające jego rękę Niall nie może powstrzymać się od myśli jak pokręconym i winnym człowiekiem on jest. W końcu zdecydowanie normalni ludzie nie mają takich dziwnych problemów. Tylko on. Głupi, głupiutki Niall.
***
Wybaczcie, że tak długo ale nie mogłam nic napisać( ten rozdział i tak wydaje mi się jakiś głupkowaty).
Jak dobrze pójdzie to następny  już w niedziele.
KTOKOLWIEK TO CZYTA PROSZĘ O KOMENTARZE 
A i przy okazji polecam serdecznie tego  na bloga:
http://just-one-reason.blogspot.com :D

20 komentarzy:

  1. Jeju, Naill jest taki przesłodki... No naprawdę, ja nie mogę! I pytam, czemu takie krótkie?! I szkoda, że Lou nie było... Ale to nic, wiem, że później będzie :) I czekam na niego z niecierpliwością. A właśnie dzisiaj zastanawiałam się, kiedy będzie nowy rozdział :D I proszę! Jak na zawołanie. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba czekać długo na kolejny...

    Pozdrawiam!
    I zapraszam na nasze Opowiadanie o Larrym Stylinsonie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny! A Niall... Współczuję chłopakowi. X DD
    Czekam niecierpliwie na następny, bo opowiadanie uzależnia. *-*
    Mam nadzieję, że długo nie będie trzeba czekać.. Ale rozumiem, że masz własne życie, więc jakoś muszę przeżyć... ;p
    Dziękuję, że zareklamowałaś, jesteś najlepsza.< 3
    Tak, tak. Ten, bo dopiero zaczynam. Postanowiłam też napisać coś normalnego. ;pp
    Pozdrawiam i życzę weny. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ! Pisz tak dalej, idzie ci super ! (y)
    Wpadaj do mnie !
    Obserwuję= liczę na to samo
    Komentuję= liczę na to samo
    http://poprostu-to-lubie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne :)

    www.life-juulyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaki szczery komentarz. Na pewno ci odpisze. -,-

      Usuń
  6. Widze, że opowiadanie o One Direction.. :)
    Całkiem ciekawe ;>
    Masz talent! Nie zmarnuj tego i pisz dalej! ;)

    ewaa-farnaa-ef.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostawiłam komentarz pod pierwszym rozdziałem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciągające.Współczucie dla Nialla . Ja tam najbardziej lubię Zayna.
    Zapraszam do siebie:scenariuszetrudnesprawy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię 1D, ale przynajmniej całkiem fajnie piszesz ;)
    musicalna.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda , że O Zaynie nie ma opowiadania :<
    Ale spoczko piszesz :)
    Zapraszam do mnie livemylife-lalalove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. ojacie. nigdy nie czytałam takiego opowiadania o 1D, jest pierwsze.
    piszesz niesamowicie, czasami są jakieś błędy, ale na to zawsze można przymknąć oko. ale... wow :P
    http://lies-are-my-life.blogspot.com/
    możesz informować mnie o mn? będę wdzięczna :)

    + na moim blogu prosiłaś mnie o adres mojego drugiego bloga :)http://open-up-my-heart.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za 1D ,ale te opowiadanie jest świetne i mimo ,że ich nie lubię ,z przyjemnością czytam twojego bloga. Masz po prostu talent do pisania opowiadań i tyle ;D Poza tym jeszcze przyjemniej czyta się bloga ,jeśli wygląd jest w miare schludny ,że tak powiem i łądnie to wszystko wygląda,a u cb właśnie tak jest. Nagłówek,jesli sama robiłas ,świetny ;D
    http://dont-stop-dreaminggg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś nie jestem fanką 1D ale napisałaś to tak że nie moge się doczekać następnego opowiadania ;)
    skatenorms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem ich fanką, ale z miłą chęcią poczytam

    Zapraszam na nowo powstałego bloga
    http://freifriendtii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Masz wielki talent pisarski! Przeczytałam ten rozdział i bardzo mi się spodobał! Interesujący, wciągnął mnie. Jestem pod wrażeniem, naprawdę. Ciekawi mnie, co będzie dalej. Zapraszam do mnie, ukazał sie pierwszy rozdział. Pozdrawiam

    www.troubles-of-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. I love 1D <3 Sama mam z nim bloga ( ale o Zaynie) ; 3
    niecniejestlatwe.blogspot.com

    Co będzie w następnym? ;>

    ps nowy rozdział mistycznej akademii.;3
    mistycznaakademia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże, kocham tego bloga ;p Będę tu wpadać ;p
    http://komorkowe-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialne :) biedny Niallerek <3 weny kochana
    what-makes-you-beautiful-loulou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń